Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach przypomina o znaczeniu montażu domowych czujek dymu. To proste urządzenie może uratować życie, szczególnie nocą, kiedy pożary są najtrudniejsze do zauważenia.
Wielokrotnie pisaliśmy o czujkach czadu, ale równie ważne są czujki dymu. Ogień w mieszkaniu może rozwinąć się w ciągu zaledwie kilku minut. Wystarczy zwarcie instalacji, pozostawiona świeczka czy przypalony garnek, by sytuacja stała się groźna. Dym zabija szybciej niż płomienie, a czujka daje szansę na ewakuację i wezwanie pomocy zanim będzie za późno.
– Czujka dymu to małe urządzenie, które może uratować życie i czuwa nad naszym bezpieczeństwem również w nocy, gdy śpimy. Wykrywa dym już w początkowej fazie pożaru i natychmiast uruchamia alarm dźwiękowy. To daje cenne sekundy na reakcję – podkreśla mł. bryg. Wojciech Chojnowski z KM PSP Mysłowice.
Strażacy radzą, by kupować czujki renomowanych firm, które gwarantują skuteczność i jakość. Najtańsze urządzenia mogą powodować fałszywe alarmy, a w sytuacji zagrożenia zawieść. Ostrzegają też przed domokrążcami sprzedającymi czujki wątpliwej jakości za wygórowane ceny.
Czujkę dymu można kupić już za około 50 zł, a jej montaż nie wymaga specjalnych umiejętności. To niewielki koszt w zamian za bezpieczeństwo całej rodziny.
W razie zagrożenia należy dzwonić pod numer 112 lub bezpośrednio do Komendy Miejskiej PSP Mysłowice: 47 851 09 30. Straż działa całodobowo przy ul. Mikołowskiej 50m.






























