fot. Roksana Sroka

27 sierpnia wieczorem powrócili do domów mysłowiccy pielgrzymi. Do Częstochowy wyruszyli pieszo już 5. raz, a wraz z nimi szli również ludzie z Katowic i Pszczyny.

Jedni pieszo, inni na rowerach wyruszyli 24 sierpnia po porannej mszy w kościele pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela na Bończyku.

– Była nas liczna grupa – powiedział Krzysztof Jamrozy, główny koordynator pielgrzymki. – Ponad 130 osób, w tym 16 rowerzystów prowadzonych przez Jacka Pytla z Krasów, a także 35-osobowa grupa z Brzezinki prowadzona przez proboszcza, ks. Andrzeja Hoinkisa. Co roku jest nas sporo, z roku na rok ta pielgrzymka staje się popularniejsza i dołączają do nas ludzie spoza miasta. Cieszymy się z każdego pielgrzyma – dodał.

Spod kościoła na Bończyku pojechali autokarami, jak co roku, do Skarżyc, gdzie był główny start pielgrzymów w daleką drogę. Niestraszne im trudy, gdy droga wiedzie do Jasnogórskiej Pani. Tam nieśli swoje prośby, błagania i zawierzenia, to był główny cel pielgrzymów: dojść szczęśliwie z intencjami niesionymi w sercach.

Chcieli dotrzeć szczęśliwie i dotarli, a na miejscu mieli okazję spotkać się z 95-letnią włoszką Emmą Morosini, która przebyła 1 000 km, by dotrzeć do Częstochowy. To dopiero wyczyn. Ta niesamowita seniorka zadziwiła świat, a w mysłowickich pielgrzymów tchnęła ducha nadziei, że za rok i następne lata może też uda im się dojść pod Jasną Górę. Spotkanie z Emmą wywarło ogromne wrażenie i wzbudziło niesamowity podziw dla niej za odwagę wyruszenia do Polski, samej i pieszo.

Nad pielgrzymami czuwali kapłani, ks. Hoinkis i ks. Mateusz Pyka z Bończyka, oraz świeccy koordynatorzy, Krzysztof Jamrozy i Adrian Sroka. Opiekę medyczną zapewniła Roksana Sroka.
Noclegi w drodze mieli w szkołach w Leśniowie, Olsztynie i samej już Częstochowie. Na Jasnej Górze we wtorek 27 sierpnia o godz. 10 odprawiona została msza przed Jasnogórskim Obrazem w intencji miasta Mysłowice i mysłowickich pielgrzymów. Po mszy, o godz. 13.30, pielgrzymi poszli mysłowicką Drogą Krzyżową na jasnogórskie wały. Do pielgrzymujących pieszo i na rowerach dojechali we wtorek dziekan ks. Rafał Ryszka oraz krewni i znajomi, by wspólnie z nimi uczestniczyć w Drodze Krzyżowej.

Tekst: Danuta Sowa, foto: Roksana Sroka