Coroczna wystawa drobnego inwentarza to okazja dla hodowców z Mysłowic i okolic, by pochwalić się swoimi podopiecznymi. Najpiękniejsze kury, kaczki czy króliki można było oglądać w miniony weekend na Kosztowach. Zwierzaki walczyły też o nagrody.
Organizatorem wystawy było jak zwykle Mysłowickie Stowarzyszenie Hodowców Drobnego Inwentarza, które istnieje w naszym mieście od 96 lat.
– W tym roku gościmy w sumie 42 wystawców, w tym 17 mysłowickich. Przyjechali tu z bażantami, kurami, kaczkami, indykami, gęsiami, gołębiami i królikami – różnych ras, różnych maści – wylicza Henryk Hoinkis, prezes Mysłowickiego Stowarzyszenia Hodowców Drobnego Inwentarza.
Zwierzęta były oceniane przez profesjonalnych sędziów i walczyły o tytuły czempionów w swoich kategoriach.
– Ważna jest odpowiednia budowa, sierść czy pierze. Zwierzęta muszą być wypieszczone, dobrze karmione, to nie jest prosta sprawa, by na takie nagrody zapracować – tłumaczy Henryk Hoinkis.
Podczas 3-dniowej wystawy na Kosztowach można było podziwiać także okazy nieco większego inwentarza: kucyka, kozę, baranka i dwie alpaki.
Foto: UM Mysłowice/ITVM