Już po raz 16. Szlachetna Paczka dotarła do najbardziej potrzebujących, ale zarazem dzielnie walczących o swój byt rodzin z Mysłowic. W tym roku wolontariusze z kartonami pełnymi dobroci darczyńców zawitali do 29 domów.

[maxbutton id=”1″ text=”ZOBACZ, TRWA 01:36″ ]

https://vimeo.com/247136437

Finał Szlachetnej Paczki miał miejsce w minioną sobotę. 24 wolontariuszy uwijało się w pocie czoła, by na czas dostarczyć podarunki. Poszukiwanie potrzebujących rodzin, poznawanie ich i określanie potrzeb, a wreszcie dostarczanie paczek to tylko część niełatwej pracy wolontariuszy.

– To są bardzo duże emocje, mamy styczność z ekstremalnymi sytuacjami (…) mamy okazję widzieć, jak bardzo ludzie są potrzebujący i jak bieda dotyka ludzi w Mysłowicach – mówi Kasia Kulpa, wolontariuszka

Wolontariusze odwiedzają rodziny, które znalazły się w trudnej sytuacji, ale mimo wszystko starają się walczyć o swój byt. Te odwiedziny to zawsze łzy szczęścia, wzruszenie i niekończące się podziękowania.

– Przede wszystkim wzruszenie, rodziny bardzo często płaczą, nie potrafią do końca wyrazić swoich emocji, bo jest to dla nich ogromne zaskoczenie. Nawet nie spodziewają się tak ogromnej pomocy – komentuje Barbara Szabrańska, liderka rejonu Mysłowice Centrum

W wielkich, świątecznie zapakowanych kartonach znajdowały się między innymi produkty spożywcze, ubrania, środki czystości czy zabawki. Zdarzało się jednak, że prezenty od darczyńców miały dużo większą wartość.

– Super sprawą jest moment, kiedy rodzina ma problemy związane z zagrożeniem zdrowia czy życia poprzez zepsute sprzęty elektryczne. To może być na przykład piec, który stwarza zagrożenie, a w tych domach często są też dzieci, i kiedy darczyńca potrafi zorganizować na przykład nowy piec, nowy bojler do domu – to jest myślę coś fajnego, wtedy można zagwarantować bezpieczeństwo rodzinie – opowiada Barbara Szabrańska.