30 listopada weszła w życie tzw. ustawa antyprzemocowa, czyli nowa procedura karania sprawców przemocy domowej. Nadaje ona nowe uprawnienia m.in. policjantom.
– Na podstawie tych przepisów policjanci przeprowadzający interwencję domową, dotyczącą stosowania przemocy domowej, będą mogli wydać sprawcy tej przemocy nakaz natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania oraz zakaz zbliżania się do tego mieszkania i jego otoczenia – tłumaczy st. sierż. Damian Sokołowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.
Zakaz zbliżania się będzie obowiązywał przez 14 dni. Mundurowi mogą go wydać nawet w przypadku nieobecności sprawcy przemocy. Jeśli nakaz opuszczenia mieszkania zostanie wydany, natychmiast zostanie poinformowany o tym także prokurator. W trybie przyspieszonym, czyli w ciągu 30 dni, ma się odbyć rozprawa, podczas której sąd może zdecydować o przedłużeniu tej sankcji.
– Wszystkie zebrane materiały z tego zjawiska przemocy domowej, z tej konkretnej interwencji, będą przesyłane do sądu, który na tej podstawie będzie decydował o dalszych konsekwencjach, czy ta osoba, wobec której wydano ten nakaz, będzie musiała całkowicie opuścić to mieszkanie, czy może wrócić do tego lokalu, wiadomo, po konsultacjach z tą osobą dotkniętą przemocą – informuje st. sierż. Sokołowski.
Osoba, wobec której wydano taki nakaz, będzie mogła zabrać swoje przedmioty osobiste i w późniejszym terminie, jednorazowo i w obecności policjantów, wrócić po resztę rzeczy. Będzie też musiała poinformować, gdzie przebywa, a stróże prawa będą sprawdzać, czy stosuje się do zakazu zbliżania się do mieszkania. Jeśli nie, zostanie ukarana ograniczeniem wolności albo grzywną.
Do tej pory to ofiara przemocy, często kobieta z dziećmi, musiała uciekać z domu albo pozostawać ze swoim oprawcą pod jednym dachem. Teraz ma się to zmienić. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej podkreślają jednak, że jest to rozwiązanie krótkoterminowe, bo gdy opadną pierwsze emocje, ofiara często decyduje się wrócić do swojego oprawcy.
– Ustawa, o której pani wspomniała, jest bardzo ważnym dokumentem, który umożliwi natychmiastowe odizolowanie osoby, która doświadcza przemocy i osoby, która sprawuje tę przemoc, ale tak jak powiedziałyśmy, jest to ustawa, która ma czas bardzo określony, 14 dni, i nie powoduje zmiany sytuacji w rodzinie – mówi Izabela Przybyła, kierownik Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Mysłowicach.
Warto jednak pamiętać, że w naszym mieście jest miejsce, w którym osoby w różnych kryzysach zawsze znajdą pomoc.
– Panie, które doświadczają przemocy, mogą schronić się jak do tej pory, bo od 1999 r. istnieje nasza placówka, w hostelu Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Hostel jest przeznaczony dla kobiet samotnych, kobiet z dziećmi, które muszą uciekać ze swoich domów, które nie mogą przebywać w miejscu zamieszkania nie tylko z powodu przemocy, ale też innych kryzysów rodzinnych, które występują – tłumaczy Izabela Przybyła.
Do Ośrodka Interwencji Kryzysowej mogą przyjść mysłowiczanie, którzy znajdują się w trudnej sytuacji życiowej: nie potrafią sobie poradzić z utratą bliskiej osoby, byli uczestnikami lub świadkami wypadku czy innej tragedii albo przeżywają załamanie psychiczne. Znajdą tu pomoc psychologiczną, prawną, ale także socjalną czy finansową. Bardzo często korzystają z niej właśnie ofiary przemocy domowej.
– Bardzo wiele osób zgłasza się do nas, które nie potrzebują schronienia, ale potrzebują wsparcia emocjonalnego, pomocy psychologa, by móc podjąć decyzję, co dalej. Pamiętajmy o tym, że przemoc to jest takie zjawisko, które niszczy, pozbawia siły, skuteczności, obniża samoocenę i aby odbudować te wszystkie zmiany negatywne, które zachodzą, przeciwdziałać tym skutkom przemocy, potrzebują wsparcia – mówi Izabela Przybyła.
Często to bliscy zgłaszają, że niepokoją się o członków swojej rodziny i że ci mogą potrzebować ratunku. By uzyskać pomoc, wystarczy zadzwonić lub przyjść. Co ważne, ośrodek prowadzi też programy korekcyjno-edukacyjne i psychologiczno-terapeutyczne dla sprawców przemocy. Może się do nich zgłosić każdy chętny.