Pogoda dopisywała, kiedy mysłowiczanie przechadzali się między kramami Charytatywnego Jarmarku Wielkanocnego w Bończyku. Tuż przy tamtejszym kościele, na placu św. Jana Pawła II można było zaopatrzyć się w świąteczne ozdoby, świeże jajka czy tradycyjne smakołyki.

[arve url=”https://vimeo.com/261870059″ /]

Wystawa zwierząt hodowlanych, warsztaty w układaniu palm wielkanocnych czy występ grajków zespołu Canta to tylko część atrakcji, jakie organizatorzy przewidzieli na ten weekend.

– W strefie rodzinnej odbywają się właśnie doświadczenia z jajkami, za chwilę będzie czarodziej gościł dzieci, potem pokaz baniek mydlanych – wylicza Piotr Olszowski, organizator.

Nie tylko mnogość atrakcji, ale także miłe dla oka ozdoby świąteczne – drewniane zajączki, kolorowe wydmuszki czy stroiki z wiosennymi kwiatami przyciągały skutecznie uwagę maluchów i ich rodziców. Całe rodziny chętnie przychodziły na plac, by kupić coś od dostawców, wśród których znalazły się między innymi mysłowickie stowarzyszenia pozarządowe. Tradycyjne jarmarki to coś, co w doskonały sposób buduje świąteczną atmosferę.

– Przede wszystkim one budują wspólnotę między ludźmi, którzy zamiast siedzieć w domu, przed telewizorem, korzystają z tej pogody. Można wyjść, pooglądać, pospacerować – mówi ks. Rafał Ryszka, dziekan dekanatu mysłowickiego.

Jarmark, podobnie jak w ubiegłym roku, miał wymiar charytatywny. Pieniądze, jakie pozyskano dzięki jego organizacji, zostaną przeznaczone na wyjazd wakacyjny dla dzieci z uboższych rodzin.