Zaczęło się od dwóch głośników i pickupa. Teraz na kolędowanie z Marcinem Wyrostkiem zapraszane są ogólnopolskie gwiazdy, a na samą imprezę przybywają tysiące Mysłowiczan.
– No super, wspaniała rzecz! Bardzo nam się podoba! – mówi Anna, mieszkanka Mysłowic. – Rok temu nie byłam, dwa lata temu byłam, było fajnie, teraz też jest fajnie – dodaje Krystyna, która mieszka w dzielnicy Wesoła w Mysłowicach. – Jak dzieci występują to jest zawsze pięknie – komentuje Krystyna, również mieszkanka Mysłowic.
I faktycznie w tym roku na scenie zbudowanej w Tirze zaparkowanym przy rynku w dzielnicy Wesoła, wystąpiły m.in. dzieci z chóru Laryszoki oraz kilka młodych solistek. W trakcie samej imprezy, już tradycyjnie, zbierano pieniądze dla podopiecznych hospicjum Cordis.
– To wszystko co tutaj widzicie, to są wolontariusze, ludzie dobrego serca, którzy weszli w tę całą akcję, którzy mnie wspomogli i którzy przyłączyli się do tego, że pomagamy hospicjum, że tworzymy coś pięknego, coś co jest bezcenne – komentuje Marcin Wyrostek, organizator wydarzenia.
Po części zaplanowanej przy rynku, rozśpiewany korowód ruszył Aleją Spacerową i ulicą Wiosny Ludów w kierunku kościoła Matki Bożej Fatimskiej. (Efekt z korowodu) Tam na uczestników wydarzenia czekali muzycy z zespołu Marcina Wyrostka i kolejni artyści w tym Kayah, na której przebojach wychowało się kilka pokoleń słuchaczy.
– Trzeba powiedzieć, że Marcin pokazał wielkie serce dla naszego miasta. Jest naszym mieszkańcem. Pokazuje, że można zrobić wielkie rzeczy, nawet bez wielkich pieniędzy. Te gwiazdy, które do nas docierają, to docierają do nas tylko i wyłącznie dlatego, że to jest ich przyjaciel. Staramy się robić wszystko by te Mysłowice ożywić kulturalnie, ożywić w tak sposób społeczny – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
Jak co roku wydarzenie wsparło miasto, nie tylko finansowo, ale również logistycznie. Do tego pomogło wielu prywatnych sponsorów. Jak zapowiada Marcin Wyrostek, kolejna edycja już za rok.