Awantura o podwórko. Chodzi o przestrzeń pomiędzy kamienicami znajdującymi się przy ul. Strażackiej 2 i 4 w Mysłowicach.
– Tutaj było odczarowane podwórko wspierane cały czas przez miasto. Od lat tutaj to funkcjonowało, są tutaj sąsiedzi, którzy 50 lat mieszkają i zawsze korzystali z podwórka. Nagle pani dyrektor Małgorzata Grelewicz z MZGK poinformowała nas kilka dni wcześniej, że mamy całkowicie opróżnić podwórko – mówi Barbara Wielich, mieszkanka kamienicy przy ul. Strażackiej 2.
Bo to tymczasowo ma stać się zapleczem budowy dla firmy przeprowadzającej remont kamienicy znajdującej się naprzeciwko, czyli przy ul. Strażackiej 3, gdzie jak przekazała nam dyrektor Małgorzata Książek-Grelewicz, nie ma możliwości stworzenia odpowiedniego zaplecza dla budowlańców. Podwórko o którym mowa było już w przeszłości wyłączone z użytkowania gdy prowadzony był remont kamienicy do niego przyległej.
– I wówczas ci mieszkańcy w żaden sposób nie protestowali, a podwórko było zajęte na ten czas prowadzenia remontu. W związku z tym tak naprawdę jest to kwestia stawania swoich jakby prywatnych celów związanych z parkowaniem samochodu, z możliwością suszenia prania z interesami gminy i innych mieszkańców – mówi Małgorzata Książek-Grelewicz, dyrektorka MZGK w Mysłowicach.
Czyli tych, których kamienice mają być również remontowane. Warto dodać, że mur znajdujący się z przodu podwórka rownież ma zostać wyremontowany.
– Staramy się żeby ścisłe centrum Mysłowic, czyli stare miasto było coraz piękniejsze. Więc Strażacka nr 2 jest już odrestaurowana, ten budynek wygląda bardzo pięknie, to jest przy wjeździe do urzędu miasta od zaplecza. Teraz kolej na Strażacką 3 i 4 – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
Których remonty powinno potrwać około roku. Gdy się zakończą podwórko wróci w ręce mieszkańców.