Kapibara to zwierzę, które od kilku lat podbija serca dzieci i nie tylko. Pytanie dlaczego! 

– Bo jest bardzo „wychillowana” i jest puszysta  mówią Ania i Emilia, mieszkanki Sosnowca. 

– Dla mnie jest bardzo słodka – mówi Kacper, mieszkaniec Tychów. 

– Jest fajna, fajnie wygląda! – mówi Kinga, mieszkanka Mysłowic. 

– Spokój i opanowanie – dodaje Dominik, mieszkaniec Tychów. 

– Syn przyjechał z zielonej szkoły i przywiózł dwie sztuki – mówi Ania, mieszkanka Mysłowic. 

Pluszowe rzecz jasna, bo hodowla prawdziwych do łatwych nie należy. Dziś fani tych słodkich zwierzaków bili niecodzienny rekord w uwaga…liczbie kapibar na rynku w Mysłowicach. 

– Ja nie spotkałem się z taką inicjatywą, a jeśli jest taki pomysł, to czemu go nie wspierać! Więc ja dzisiaj wcielam się w rolę Dj-a, prowadzącego, razem z Agnieszką Smantek staramy się tę tkankę miasta pobudzić. Są quizy, są nagrody, serwujemy zupę dyniową – mówi Michał Skiba, dyrektor Mysłowickiego Ośrodka Kultury. 

I naukę specjalnego układu do utworu „Kapibara Jesieniara”. Przed biciem rekordu, w Mysłowickim Ośrodku Kultury odbyły się jesienne warsztaty rękodzieła. Cała impreza okazała się dużym sukcesem i w planach jest jej powtórzenie, z gośćmi specjalnymi oczywiście. 

– W przyszłym roku planujemy prawdziwe kapibary, już mamy je zamówione. Mają być w parku Promenada, ponieważ mamy tam wodę, a kapibary potrzebują dużo wody, więc dzieci mogą się już czuć zaproszone na spotkanie z prawdziwą kapibarą w przyszłym roku na Promenadzie  mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic. 

Dziś na rynku w Mysłowicach było 313 kapibar we wszystkich możliwych postaciach.