Mysłowickie wodociągi szukają inwestora. Do sprawy została powołana specjalna komisja, a potencjalnym nabywcą części udziałów spółki ma być Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów.
To pokłosie problemów finansowych spółki, które pojawiły się tuż po jej otwarciu, gdy w czasach prezydenta Grzegorza Osyry, MPWiK zajął się budową kanalizacji w mieście. Ogromna kwota inwestycji połączona z niewielkim dofinansowaniem sprawiły, że spółka była pod kreską o kilkadziesiąt milionów złotych. Potem, czyli w latach gdy włodarzem Mysłowic był Edward Lasok było tylko gorzej. W efekcie w 2018 r. gdy prezydentem został Dariusz Wójtowicz, zadłużenie mysłowickich wodociągów wynosiło ponad 200 mln złotych.
– Oprócz tego był to organizacyjny bankrut, ponieważ byli tam zatrudniani najczęściej ludzie, którzy przegrali wybory, nie mieli gdzie ich upchnąć, m.in. tacy ludzie szli do spółki wodociągowej. Byli na potęgę przyjmowani ludzie tylko i wyłącznie po to aby spółkę postawić w stan upadłości i przehandlować ją w sposób niegodziwy – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
W ciągu ostatnich 7 lat udało się spłacić prawie 104 mln złotych z długów jakie posiadał MPWiK. To jednak odbija się na kwocie jaką mysłowiczanie muszą płacić zarówno za wodę jak i ścieki. By zapobiec dalszemu wzrostowi cen, miasto chce by spółkę wsparł regionalny gigant jakim jest Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów. Chodzi o zbycie części udziałów MPWiK, a nie o sprzedaż, bo prezydent chce by spółka została w rękach miasta.
– W ostatnich dniach do naszych mieszkańców płyną informacje wręcz kłamliwe dotyczące sprzedaży spółki wodociągowej, naszej mysłowickiej czyli MPWiK. Są to dziennikarskie manipulacje związane z telewizją polską, gdzie w radzie programowej jest nasza radna Dorota Konieczny-Simela i stąd płyną te wszystkie przekazy, które mają na celu wywołać niepokoje społeczne – dodaje Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
Nad transparentnym procesem restrukturyzacji mysłowickich wodociągów pracuje zespół złożony m.in. z radnych wszystkich opcji jak i przedstawicieli zarządu miasta.
– Ten zespół ma przygotować rekomendacje dla prezydenta i dla rady miasta, czyli przeanalizować wszystkie za i przeciw, oczywiście biorąc pod uwagę dobro mieszkańców i wysokość stawek, ale również możliwe inwestycje, które mogłyby zostać wykonane – mówi Anna Górny, rzeczniczka prasowa UM w Mysłowicach.
O tym czy i komu udziały Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji zostaną zbyte zdecydują w przyszłości radni.




























