Sztuka żywego słowa, choć w dzisiejszych czasach jakby mniej zauważana pośród innych dziedzin sztuki, ma nadal swoje święta. Niewątpliwie jednym z nich jest Ogólnopolski Konkurs Recytatorski, do którego mysłowickie eliminacje odbyły się 13 kwietnia w Kultowym Kinoteatrze Znicz. W konkursie można było recytować, ale także inscenizować teksty lub śpiewać poezję.
Jak przekonywali jurorzy, dobrze opanowana sztuka recytacji jest niezmiennie bardzo przydatna.
– Taki udział w konkursie daje możliwość naprawdę szerokiego zrealizowania się później w różnych zawodach, czy to konferansjera, czy prezentera telewizyjnego, czy radiowego. Albo po prostu występowania jako polityk. Też siła przekazu jest rzeczą niezwykłą – mówi Adam Radosz, juror.
Umiejętności władania słowem oceniało jury w składzie: Adam Radosz, Jacek Turalik oraz Barbara Wójcik-Wiktorowicz. Prócz ocen nie brakowało także i rad. Jak więc umiejętnie władać słowem?
– Dobór tekstu i zrozumienie tekstu, do tego co się sobą reprezentuje, jakim się jest i wtedy dobrze ten tekst dobrać do siebie, a później praca nad dykcją, emisją, ekspresją tekstu i to też nie poprzez krzyk, ale zrozumienie tekstu. Już zrozumienie tekstu powoduje dobrą interpretację – dodaje Adam Radosz.
W konkursie brali udział zarówno dorośli, jak i młodzież.
– Od kilku lat się tym zaczęłam interesować. Od pierwszego konkursu, od pierwszego występu ze szkolnego teatru mi się to tak bardzo spodobało, że teraz cały czas chcę w tym dalej działać, dalej to robić. Bardzo lubię te występy, bardzo lubię zapoznawanie się z tymi tekstami, interpretowanie ich, sprawia mi to niesamowitą frajdę – mówi Sonia Stanisławska, uczestniczka konkursu i tyszanka.
Laureatami w kategorii „Recytacja – młodzież” zostali: Weronika Michalik, Sonia Stanisławska, Marta Gierszner i Nadia Klimowicz (wyróżnienie), a w kategorii „Recytacja-dorośli”: Hanna Rams (także w kategorii „Wywiedziona ze słowa”), Adela Moor i Bartłomiej Wieczorek. Teraz czas na etap wojewódzki, a w końcu ogólnopolski.
– Jako jurorzy wybraliśmy tutaj kilka osób, które będą uczestnikami dalszego etapu i te osoby rzeczywiście zrobiły na nas ogromne wrażenie. Mogę powiedzieć, że w jednym przypadku miałam ciarki na plecach. Wiele emocji, bardzo przekonująca recytacja, więc sądzę, że zobaczymy te osoby na kolejnych scenach, może i na scenach teatralnych – mówi Barbara Wójcik-Wiktorowicz.