To była wyjątkowa edycja warsztatów muzyki gospel w naszym mieście przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze koncert finałowy miał w tym roku naprawdę bogatą oprawę. Po drugie utwory, jakie zaprezentowali chórzyści, tchnęły w publiczność nadzieję w czasach, gdy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna.
Warsztaty odbyły się już po raz ósmy. Wzięli w nich udział uczniowie Stowarzyszenia Ognisk Edukacyjno-Artystycznych „Amadeusz”, chór gospel Z Miłości oraz mysłowiccy chórzyści.
– One są bardzo intensywne, ale wszyscy się świetnie bawią przy okazji i rzeczywiście czuć, że wszyscy tak kochają tę muzykę – mówi Zofia Stawicka, uczestniczka warsztatów i uczennica „Amadeusza”.
W 2 dni muzycy nauczyli się 9 utworów, które zaśpiewali podczas koncertu finałowego w kościele ewangelickim. Dla nowych uczestników było to świetne, odmienne doświadczenie, ale i ci, dla których nie był to pierwszy raz, bardzo sobie chwalą mysłowickie warsztaty.
– Śpiewanie na głosy nie jest wcale takie łatwe, zwłaszcza że niektóre piosenki nie są wcale takie oczywiste. To mnie co roku uczy czegoś nowego, ale przede wszystkim słuchania innych, samej siebie i bardzo pomaga później w nauce solowej śpiewu – podkreśla Zofia Stawicka.
W tym roku w rolach akompaniatorów podczas koncertu wystąpili również młodzi muzycy i nauczyciele „Amadeusza”.
– Dotychczas mieliśmy tylko sekcje, a dzisiaj to będą i flety, i skrzypce, i klarnet, i saksofon. I tę właśnie oprawę przygotowali uczniowie z nauczycielami „Amadeusza” – tłumaczy Joanna Bliwert Hoderny, prezeska stowarzyszenia.
Warsztaty poprowadziła niezastąpiona prof. Monika Zytke z Akademii Pomorskiej w Słupsku, która na tę okazję przygotowała specjalne aranżacje utworów. Ton koncertu, ze względu na sytuację panującą w Ukrainie, był nieco spokojniejszy niż zwykle.
– Są takie utwory faktycznie, że musi nas uleczyć Pan Bóg, że musimy odrzucić też te nasze niepokoje, możemy mu zaufać i myślę, że też nam to wszystko jest potrzebne, żebyśmy właśnie zaufali i żebyśmy mogli mieć taki lepszy czas i nadzieję na to, że będzie lepiej – mówi Joanna Bliwert Hoderny.