fot. ITVM

660. urodziny miasta to doskonała okazja, by poznać jego bogatą historię. Mysłowiczanom pomógł w tym tyjater elwrów, który cztery razy wystąpił na rynku z zabawnymi przedstawieniami inspirowanymi dziejami grodu Mysława. W minioną niedzielę spotkaliśmy się z elwrami po raz ostatni.

„Tyjater elwrów. Łosprowki ło Mysłowicach” to cykl minispektakli plenerowych, którymi świętowaliśmy 660-lecie naszego miasta. Ich inscenizatorem był Zbigniew Stryj, wicedyrektor Teatru Nowego w Zabrzu, reżyser ubiegłorocznego widowiska „Zaczęło się w Mysłowicach” na 100. rocznicę wybuchu pierwszego powstania śląskiego. Na scenie zobaczyliśmy m.in. Jana Woldana, Dariusza Niebudka, Kazika Mazura czy Jacka Kawalca. Nadzór merytoryczny nad spektaklami sprawowało Muzeum Miasta Mysłowice.

Przedstawienia, które odbywały się na mysłowickim rynku przez całe wakacje, traktowały kolejno o początkach naszego miasta i losach Johanna Christiana Ruberga (naszą relację wideo znajdziecie tutaj), historii górnictwa i kolei (relacja wideo tutaj) oraz Trójkącie Trzech Cesarzy i wizycie Aleksandra Dumasa syna w Mysłowicach (więcej tutaj).

W minioną niedzielę spotkaliśmy się z elwrami po raz ostatni. Aktorzy opowiedzieli nam o życiu kard. Augusta Hlonda oraz powstaniach śląskich. Gośćmi specjalnymi wydarzenia byli Grzegorz Płonka, który zaśpiewał powstańcze pieśni, oraz Jacek Kawalec nie tylko w roli aktora, ale także muzyka.

 

https://www.facebook.com/Myslowice.Net/videos/991193907973501

Konwencja tyjatru elwrów odwoływała się do przedwojennej tradycji spektakli bezrobotnych czy samozwańczych artystów, którzy zarabiali na życie, występując na ulicy. Przedstawienia, które mogliśmy oglądać na mysłowickim rynku, były wzbogacone o duży pierwiastek poczucia humoru, dzięki czemu trafiały nie tylko do dorosłych, ale i młodszych widzów. W 660. urodziny Mysłowic i 101. rocznicę wybuchu pierwszego powstania śląskiego nie bez znaczenia jest też fakt, że aktorzy w większości godali po ślonsku.