fot. ITVM

W ubiegły weekend mysłowiccy policjanci zatrzymali trzech kierujących, którzy nie powinni tego dnia wsiadać za kierownicę. Alkohol i środki odurzające w organizmie, brak uprawnień czy obowiązujący zakaz prowadzenia pojazdów świadczą o ich rażącym braku odpowiedzialności. Teraz o dalszym losie zatrzymanych zdecyduje sąd.

W sobotę 29 stycznia tuż przed 20.00 na ulicy Obrzeżnej Północnej uwagę policjantów z mysłowickiej drogówki przykuł kierujący oplem. W trakcie kontroli okazało się, że 29-latek z Bytomia znajdował się w stanie nietrzeźwości.

– Badanie wykazało w jego organizmie prawie 2,3 promila alkoholu. Dodatkowo okazało się, że brał on także narkotyki. Bytomianin posiadał również sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Podczas kontroli policjanci znaleźli w jego aucie woreczek z amfetaminą – wyjaśnia sierż. szt. Łukasz Paździora, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.

Kolejny nieodpowiedzialny kierujący został zatrzymany przez policjantów z mysłowickiej patrolówki w niedzielę na ulicy Katowickiej. Kierujący hondą 22-letni mieszkaniec Będzina również prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości. W jego przypadku badanie wykazało prawie 0,7 promila alkoholu w organizmie. Nie posiadał on także uprawnień do kierowania pojazdami.

W nocy z niedzieli na poniedziałek na ulicy Świerczyny policjanci zatrzymali kolejnego kierującego, którego stan wykluczał dalsze prowadzenie pojazdów. 27-latek z Mysłowic kierował oplem, będąc pod wpływem środków odurzających.

Teraz o dalszym losie mężczyzn zdecyduje sąd. Policja przypomina, że za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego grozi kara do 2 lat więzienia. Jeżeli natomiast ktoś był wcześniej prawomocnie skazany za takie przestępstwo albo dopuścił się takiego czynu w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, grozi mu do 5 lat więzienia.