We wtorek, 27 lutego mysłowiccy strażacy dwukrotnie wyjeżdżali na interwencje do pożarów sadzy w kominach. Zdarzenia miały miejsce przy ul. Lompy oraz w budynku mieszkalnym przy Rynku. Pożary tego rodzaju są bardzo niebezpieczne i trudne do ugaszenia…

– Na skutek zapalenia się sadzy w kominie może dojść do pożaru pokrycia dachowego, elementów konstrukcyjnych stropów i dachu. Z uwagi na wysokie temperatury mogące powstać wewnątrz palącego się komina (do nawet 1000 stopni), może dojść do rozszczelnienia przewodu kominowego a to grozi uwalnianiem się dymu i tlenku węgla do mieszkań – informuje mł. bryg. mgr Wojciech Chojnowski, Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Mysłowicach

Koniecznie należy dbać o rzetelne przeglądy kominiarskie i przestrzeganie zasad prawidłowego i bezpiecznego palenia w piecach. Nierzadko zdarza się, że po naprawieniu przewodu kominowego użytkownik nieprawidłowo przeprowadza proces spalania czym doprowadza do zasmolenia przewodu kominowego i kolejnego pożaru.

– Po takim zdarzeniu czasami obwinia się kominiarzy, ale bardzo często bywa to niestety winą użytkowników, którzy nie dbają o bezpieczeństwo i palą w piecach w sposób nieodpowiedzialny – dodaje mł. bryg. mgr Wojciech Chojnowski, Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Mysłowicach

Od początku roku do samych pożarów sadzy strażacy wyruszali z interwencją już 8 razy.