fot. arch. KMP Mysłowice

W poniedziałek 15 listopada sosnowieccy policjanci podjęli interwencję, w której główną rolę odgrywał czas. Na ulicach miasta poszukiwali 71-letniego mieszkańca Mysłowic, który chwilę wcześniej zadzwonił do żony, informując, że jest w dzielnicy Modrzejów, jednak tak źle się czuje, że chce się tylko pożegnać. Przerażona kobieta, wiedząc, że mąż ma problemy kardiologiczne, natychmiast poprosiła o pomoc policjantów, którzy szybko dotarli do mężczyzny.

W poniedziałek rano sosnowieccy policjanci zostali poinformowani, że mężczyzna, który ma problemy kardiologiczne, jadąc z Jaworzna do Mysłowic, zasłabł. Zadzwonił do żony i powiedział, że czuje się tak źle, że chce się tylko z nią pożegnać. Kobiecie udało się jedynie dowiedzieć, że prawdopodobnie jest gdzieś w okolicy Modrzejowa. Przerażona natychmiast poprosiła o pomoc służby.

– Dzięki stałej wymianie informacji pomiędzy oficerem dyżurnym i patrolami, policjanci szybko odnaleźli samochód, a w nim 71-latka. Okazało się, że na wpół przytomny mężczyzna niewłaściwie wskazał miejsce, gdzie się zatrzymał. Jego auto policjanci zauważyli dopiero przy wjeździe na stadion przy ul. Orląt Lwowskich. Na miejsce natychmiast wezwano zespół ratownictwa medycznego, który udzielił mężczyźnie pomocy. 71-latek trafił do szpitala – informuje Komenda Miejska Policji w Sosnowcu.

Pamiętajmy! W podobnych okolicznościach nigdy nie wahajmy się poprosić o pomoc policjantów. Mają oni dużo większe możliwości, by szybko odnaleźć i dotrzeć z pomocą do potrzebującego, a czas w podobnych przypadkach może odgrywać kluczową rolę.

Źródło: KMP Sosnowiec