10 lat można spędzić w więzieniu za kradzież z włamaniem. Taka kara grozi 25-latkowi podejrzanemu o włamania do szafek pracowniczych w jednym z mysłowickich hipermarketów. Mężczyzna pracował w sklepie od niedawna. Z szafek ubraniowych swoich współpracowników kradł zarówno pieniądze, jak i przedmioty osobiste.

Do kradzieży doszło 10 i 11 grudnia. Wtedy też pracownicy jednego z mysłowickich hipermarketów zauważyli, że z ich służbowych szafek giną rzeczy. Sprawca kradł wszystko, co znajdowało się w szafce. Jego łupem padały głównie rzeczy osobiste. Okazało się, że cały złodziejski proceder trwał przez kilka dni. Pokrzywdzeni złożyli zawiadomienia, kiedy zauważyli, że w szafkach brakuje pieniędzy i przedmiotów osobistych.

Policjanci, którzy zajęli się sprawą, zabezpieczyli dowody oraz przesłuchali świadków. Śledczy typowali osoby, które mogły mieć związek z kradzieżami. W trakcie wykonywania czynności na miejscu zdarzenia kryminalni z mysłowickiej jednostki zatrzymali sprawcę. Okazał się nim 25-letni mieszkaniec Gdańska. Mężczyzna miał przy sobie przedmioty, które skradł tego samego dnia z szafek kolegów. 25-latek pracował w hipermarkecie od trzech dni, z których dwa poświęcił na złodziejski proceder.

– Podczas przeszukania jego mieszkania, stróże prawa znaleźli pozostałą część skradzionych przedmiotów. Zebrane przez śledczych dowody pozwoliły przedstawić mu 11 zarzutów – informuje sierż. szt. Michał Lisowski z Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.

Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Grozi mu do 10 lat więzienia.