Siatkarki Silesii Volley gładko przegrały w trzech setach z Zawiszą Sulechów. Zespół ze Śląska do bezpiecznego szóstego miejsca traci jeden punkt i już nie może pozwolić sobie na więcej strat. Zespół z Sulechowa zaś nadal walczy o grę w play-off.
W trudnych warunkach rozgrywały mecz 16. kolejki spotkań zespoły Zawiszy Sulechów i Silesii Volley MOSiR Mysłowice. Z powodu przeciekającego dachu pojedynek kilka razy musiał być przerywany na kosmetykę boiska. Tymczasem w premierowej odsłonie meczu oba zespoły prowadziły wyrównaną walkę punkt za punkt, jednak inicjatywa leżała po stronie drużyny Marka Mierzwińskiego, która prowadziła jednym punktem. Przy stanie 17:18 silesianki stanęły w miejscu. Przy próbie ataku na mokrym parkiecie poślizgnęła się Barbara Susek, dzięki czemu sulechowianki wyszły na 19:17, zwyciężając ostatecznie w secie 25:19.
Po zmianie stron ponownie obie drużyny szły łeb w łeb. Kiedy siatkarki z Górnego Śląska wyrównały na 8:8, beniaminek z Sulechowa błyskawicznie zaczął im uciekać. Dla nieco zdezorientowanych silesianek nie do zatrzymania była Agata Skiba,najwartościowsza zawodniczka spotkania, wspierana przez Katarzynę Bury. W efekcie silesianki, mające ogromne problemy z przyjęciem zagrywki przeciwnika, przegrywały już kilkunastoma punktami. W samej końcówce zespół treneraMierzwińskiego myślami był już przy kolejnej odsłonie meczu, co wykorzystały przyjezdne, zbliżając się na 19:24. Dla Ślązaczek na korzystny wynik w tej partii było już za późno. Zawisza zasłużenie wygrał 25:19.
O trzecim secie można napisać, że się odbył. Bezradne w przyjęciu silesianki przegrywały już 3:20. Podopieczne Sebastiana Michalaka kompletnie nie radziły sobie z serwisami byłej mysłowiczanki, Katarzyny Wawrzyniak oraz zawsze groźnych w polu zagrywki Katarzyny Bury i Ewy Kwiatkowskiej. Wysoka zaliczka po raz kolejny uśpiła czujność sulechowianek, jednak kiedy atak ze środka skończyła Magda Fedorów, Zawisza mógł cieszyć się z pewnie zdobytych trzech punktów. – Po takim meczu trudno coś mądrego powiedzieć. Do Sulechowa przyjechaliśmy z nadzieją, że zagrywką ustawimy sobie grę, tymczasem stało się zupełnie inaczej, bo to rywalki dzięki serwisom na boisku robiły, co chciały. W tym meczu nie mieliśmy żadnego punktu zaczepienia – przyznał szkoleniowiec Silesii Volley, która na dwie kolejki przed końcem fazy zasadniczej traci do będących na 6. miejscu goślinianek cztery oczka. Jeżeli zespół z Mysłowic chce uniknąć gry w play-out w najbliższych meczach z Developresem i Spartą Warszawa musi zapunktować.
MLKS Roltex Zawisza Sulechów – Silesia Volley MOSiR Mysłowice 3:0
(25:19, 25:19, 25:11)