Mysłowice kolejny raz stały się stolicą polskiego judo. W minioną niedzielę 21 listopada w hali widowiskowo-sportowej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Bończyka rozegrane zostały 10. Mistrzostwa Mysłowic w judo.
Na zaproszenie UKS-u Judo Mysłowice do miasta zjechało się prawie 500 zawodników z 26 polskich oraz dwóch zagranicznych klubów: z Czeskiego Cieszyna oraz słowackiego Bardejova.
– Przygotowań około 3 miesięcy. Załatwianie medali, dyplomów, to też wszystko trwa. Natomiast sama organizacja, sam tego nie robię. Przede wszystkim muszą to być rodzice – mówi Ryszard Dziewulski, prezes UKS-u Judo Mysłowice.
Tegoroczne zawody odbyły się po rocznej przerwie spowodowanej pandemią. Niestety i w tym roku niektórym nie udało się dojechać.
– Mamy klub z Czeskiego Cieszyna, ale nie dojechały dwa kluby inne, ponieważ koronawirus nie pozwolił im przyjechać. No i przyjechał klub z Bardejova. Słowacja, z tego co słyszałem, jest zamknięta, tak że nie wszyscy mogą przyjechać – dodaje Ryszard Dziewulski.
Natomiast jednym z klubów, który dotarł, była Gwardia Tychy. Jej trenerem jest wychowanek Ryszarda Dziewulskiego, a także dwukrotny olimpijczyk z Pekinu i Londynu.
– Super przeżycie. Wielu zawodników mówi, że już być na igrzyskach to jest niesamowita sprawa, ale tak po prawdzie to jest turniej. Wygrywanie się liczy, a nie tylko odhaczyć, że się było. Mnie się niestety nie udało – mówi Janusz Wojnarowicz, trener Gwardii Tychy.
Zawody nie mogłyby się odbyć na tak wysokim poziomie bez pomocy i zaangażowania wielu osób oraz instytucji. W organizację 10. Mistrzostw Mysłowic w judo zaangażowali się UKS Judo Mysłowice, Urząd Miasta Mysłowice, MOSiR oraz Klub Olimpijczyka przy Zespole Szkół Sportowych w Mysłowicach wraz z dyrekcją szkoły i rodzicami.