Przetańczyli całą noc, by pomóc nieuleczalnie chorym. W Szybie Bończyk już po raz czwarty odbył się charytatywny bal na rzecz hospicjum Cordis. Podczas szalonej, karnawałowej zabawy, zbierano pieniądze na rozbudowę siedziby hospicjum o nowy segment dla nieuleczalnie chorych pacjentów.

[arve url=”https://vimeo.com/313787620″ /]

Rozpoczęliśmy rozbudowę hospicjum stacjonarnego, będziemy dobudowywać jeszcze jeden segment. Liczy się każda złotówka. Stale też remontujemy, wymieniamy łóżka, zmieniamy infrastrukturę. To jest taki dom godnego życia do końca i tak jak w życiu – dzieją się tam bardzo różne rzeczy. Także każda wpłata, każde poparcie tego miejsca to posługiwanie ludziom, którzy sami nie poproszą o pomoc i to są głównie mieszkańcy Mysłowic. – mówi Jolanta Grabowska-Markowska, prezes hospicjum Cordis

Od samego początku bal odbywa się w wyjątkowym miejscu – w Szybie Bończyk. Organizatorzy od samego początku wiele wysiłku wkładają w przygotowanie ciekawego programu; tak, by coraz więcej osób chciało uczestniczyć w balu, a tym samym pomagać hospicjum. Stąd też wyjątkowa oprawa, koncert orkiestry Voltus Romana Hyli, występ Daniela Cebuli-Orynicza i pokazy taneczne.

Bal dla hospicjum jest jedną z cyklicznych imprez. A dlaczego hospicjum? Bo hospicjum potrzebuje ciągłej pomocy. Jest taką jednostką, gdzie nie można zrobić tylko jednej rzeczy. Gdy zakupimy łóżka, to zepsuje się aparat usg. Zepsuł się aparat usg, a tutaj już trzeba ściany pomalować. Niestety nie są to usługi dofinansowane przez państwo i dzięki takim akcjom – a jesteśmy tylko jedną z instytucji prywatnych, która pomaga – nie brakuje osób, które wspierają tę pomoc. – mówi Maciej Sikora, właściciel Szybu Bończyk.

Dla mysłowiczan hospicjum ma szczególne znaczenie – chociaż siedziba stacjonarna musiała opuścić Mysłowice, Cordis już od 29 lat opiekuje się nieuleczalnie chorymi pacjentami z naszego miasta i okolicznych gmin.

Hospicjum Cordis wywodzi się z Mysłowic, w pewnym momencie wyprowadziło się z Mysłowic, ale niedaleko, bo na Janów. Cieszy to, że jako Mysłowice nadal możemy je wspierać. W tym roku czwarty bal, w przyszłym piąty – bal jest wydarzeniem, które już na stałe wpisało się w nasz kalendarz. – mówi Michał Woźniczko, dyrektor kancelarii prezydenta miasta.

Bal w Szybie Bończyk to wspaniała zabawa, ale nade wszystko to bal, w którym warto uczestniczyć, bo warto pomagać. W tym roku podczas jednego wieczoru udało się zebrać ponad 30 tysięcy złotych.

Trzeba tutaj po prostu być, to jest bardzo ważne warzenie, bardzo szlachetny bal i cieszę się, że kolejny raz państwo Sikora w Szybie Bończyk organizują ten wspaniały, piękny, charytatywny bal. Na uwagę zasługuje ich aktywność charytatywna; pomagają dzieciom z domu dziecka, bardzo często angażują się w pomoc dla hospicjum Cordis. Chciałoby się, by co roku brakowało miejsc, by mieszkańcy Mysłowic, mieszkańcy województwa śląskiego chcieli w tym balu uczestniczyć. – mówi poseł Wojciech Król