W latach 90. każdy szanujący się fan elektroniki wiedział, że obok giełdy komputerowej w Katowicach to jedno z najlepszych miejsc do zakupu wymarzonego sprzętu taniej niż w sklepie. I choć upłynęło trochę czasu, większość giełd przestała istnieć, a tutaj jakby czas trochę się zatrzymał, to w dalszym ciągu na giełdzie elektronicznej możemy upolować elektronikę, której nie znajdziemy nigdzie indziej. To, co dla jednych jest zwykłym rupieciem, dla innych stanowi świetny zakup.

W Milowicach działała przez ponad 20 lat. W zeszłym tygodniu, w związku z tym, że miasto Sosnowiec nie przedłużyło umowy dzierżawy terenu, sprzedawcy przenieśli się do Mysłowic na teren giełdy przy ul. Sosnowieckiej 4.

– Dla nas jest bardzo miło, że oni przyjadą tutaj i potem możemy rozkręcić więcej ten teren i targowisko Mysłowic – mówi Mauricio Bautista, prezes mysłowickiego targowiska.

– Tu są warunki dużo lepsze, jak tam w Milowicach. W Milowicach wiemy, jak ta giełda wyglądała, obskurnie – dodaje Janusz Marzec, stały bywalec i współpracownik giełdy.

Choć miejsca takie jak to, wraz z rozwojem internetowego handlu straciły nieco na znaczeniu, to tych, którzy przed zakupem chcą dany sprzęt zobaczyć albo po prostu pobuszować po stoiskach nie brakuje. A buszować jest po czym, bo znajdziemy tu często dość zaskakujący asortyment.

– Przyjechałem z Tarnowskich Gór. Raz przynajmniej w miesiącu czy dwa razy jestem na giełdzie z płytami winylowymi. Ogólnie nowe miejsce. Myślę, że za tydzień, za dwa pojawią się znajomi z Krakowa, Łodzi, z Sosnowca – mówi Krzysztof Burzyński, audiofil, meloman i stały bywalec sosnowieckiej giełdy.

Giełda wystartowała dość niepozornie, ale sprzedawcy zapewniają, że z tygodnia na tydzień stoisk ma być coraz więcej.

– Będą fajne rzeczy od używanych po nowe. Każdy ma tutaj indywidualnie sklepy, więc oferta będzie bogata – zapewnia Marcin Polak, jeden z inicjatorów przenosin giełdy do Mysłowic.

Giełda czynna jest w każdą sobotę od 6 do 13. Wstęp jest bezpłatny, podobnie jak parking dla klientów.