Wystarczyła zaledwie doba, aby ponad 200 osób zareagowało na apel prezydenta Mysłowic, który zorganizował zrzutkę na zakup używanej karetki mającej pomóc ofiarom wojny w Ukrainie. Dzięki inicjatywie udało się uzbierać ponad 30 tys. zł. W nocy z 7 na 8 marca na granicy polsko-ukraińskiej ambulans został przekazany przedstawicielom samorządu miasteczka Tłumacz.

9-tysięczne miasteczko Tłumacz leży w obwodzie iwanofrankiwskim na zachodzie Ukrainy. W naszym mieście od lat mieszka pani Halina Koval, siostra mera Tłumacza Igora Petruka, który w rozmowie z prezydentem Wójtowiczem potwierdził, że ambulans jest jedną z najpilniejszych potrzeb.

– Potrzebują mieszkańcy tego miasteczka wszystkiego, co jest potrzebne do normalnego funkcjonowania, a w szczególności brakuje środków opatrunkowych, lekarstw i oczywiście sprzętu w postaci samochodu do ratowania ludzkiego życia i zdrowia, czyli ambulansu – informuje Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.

Pojazd za ⅔ ceny przekazała na zrzutkę i przygotowała do podróży firma Na Ratunek 24. Ambulans został dodatkowo wyposażony w najpotrzebniejsze środki medyczne, których lista została uzgodniona z burmistrzem Tłumacza. Znalazły się tam m.in. środki do dezynfekcji, przeciwbólowe i opatrunkowe, a także koce, śpiwory czy agregat prądotwórczy. Dary przekazali mieszkańcy Mysłowic, przedsiębiorcy i lokalne stowarzyszenia. Karetka wyruszyła na przejście graniczne w Medyce w poniedziałek 7 marca, skąd w nocy odebrał ją burmistrz Petruk.

Tymczasem internetowa zbiórka wciąż trwa, a dodatkowe środki zostaną przeznaczone na zakup drugiego pojazdu medycznego do innego ukraińskiego miasta. Włączyli się w nią m.in. mysłowiccy przedsiębiorcy.

– Widzieliśmy jego akcję zbiórki i stwierdziliśmy, że należy dofinansować to w jakiś sposób. Około 13 tys. złotych – mówi Grzegorz Bartniczek z firmy Bartex.

– Niewiele nam już brakuje i myślę, że w przyszłym tygodniu kolejny sprzęt ruszy w stronę granicy ukraińskiej – dodaje Dariusz Wójtowicz.

Więcej na ten temat już wkrótce w iTVM.