Pozrywane dachy, uszkodzone linie energetyczne i przewrócone drzewa. Mysłowiccy strażacy ciągle usuwają skutki ostatnich wichur. O godz. 15 było to już 61 interwencji.

Strażacy w całej Polsce w ciągu minionego weekendu interweniowali ponad 5,5 tys. razy, walcząc ze skutkami ostatnich wichur. Nie próżnują też strażacy w Mysłowicach. Z godziny na godzinę przybywa informacji o uszkodzeniach wywołanych przez silny wiatr, który we znaki dał się szczególnie minionej nocy.

– Na chwilę obecną mysłowiccy strażacy obsłużyli 61 interwencji związanych z likwidowaniem skutków silnych wiatrów. Działania te dotyczyły głównie usuwania połamanych i przewróconych drzew, również na samochody i budynki, usuwania zerwanych elementów budynków, w tym pokryć dachowych a także połamanych bilbordów reklamowych – informuje mł. bryg. mgr Wojciech Chojnowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach.

Na Śląsku w dalszym ciągu 59 tys. gospodarstw domowych pozostaje bez prądu. Przez najbliższych kilka dni dalej będzie wiało, choć nie tak silnie jak w ostatnich kilkunastu godzinach. Wiatr w porywach może osiągać prędkość 60 km/h.