W czwartkowe popołudnie doszło do pożaru domu w dzielnicy Ławki w Mysłowicach. To wielka tragedia dla 3-osobowej rodziny, która w przeciągu zaledwie kilku chwil straciła dach nad głową i cały dobytek życia. Pomóc im teraz może każdy, zasilając jedną z dwóch zrzutek internetowych.
Pożar domu wybuchł 21 marca po godzinie 15.00.
– Na miejsce zostały zadysponowane zastępy straży pożarnej, które po przybyciu na miejsce zastały mocno rozwinięty pożar, obejmujący piętro i część parterową budynku mieszkalnego jednorodzinnego. Całe działania gaśnicze prowadzone były przez w sumie dziesięć zastępów straży pożarnej: zakładowej, ochotniczej i państwowej straży pożarnej i około godziny 19 zostały zakończone. Przyczyny i okoliczności tego pożaru będzie analizował i badał biegły z zakresu pożarnictwa – tłumaczy mł. bryg. mgr Wojciech Chojnowski, oficer prasowy Komendant Miejski PSP w Mysłowicach.
Na szczęście ofiary pożaru nie zostały z problemem same. Swoją pomoc zaoferowali najbliższa rodzina, mieszkańcy oraz mysłowicki magistrat.
– Pojechaliśmy na miejsce, żeby zobaczyć rozmiar tej tragedii, od razu zaproponowaliśmy pomoc psychologiczną. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej dotarł na miejsce, aby zdiagnozować potrzeby dla rodziny. My również przybyliśmy tam z zakładem oczyszczania miasta, zostawiliśmy kontenery na spalone rzeczy. Została przekazana pomoc finansowa ze strony MOPS-u – wyjaśnia Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
Od momentu tragedii w mieście zorganizowanych zostało wiele innych akcji pomocowych. Z inicjatywy ks. proboszcza Michała Chlubka w kościele pw. Ciała i Krwi Pańskiej w dzielnicy Ławki od piątku do niedzieli przeprowadzona została zbiórka pieniężna dla poszkodowych. W sieci trwa także zrzutka Fundacji Bajtel – Mysłowice Pomagają oraz zbiórka zainicjowana przez lokalnych strażaków, w ramach których można wspomóc finansowo poszkodowanym.
– Chcielibyśmy właśnie bardzo podziękować wszystkim za okazane serce, współczucie, za modlitwę, straży pożarnej, policjantom, wszystkim ludziom, którzy tutaj przyczynili się do tego i pomogli nam i podnoszą nas też na duchu – mówi poszkodowana w wyniku pożaru.
Wciąż nie wiadomo, jaka była przyczyna pożaru. Według wstępnych ekspertyz, mogło dojść do zwarcia instalacji elektrycznej.