Narastająca góra śmieci, smród i szczury… Problem pustostanu mieszczącego się przy ulicy Robotniczej na Rymerze ciągnie się już od wielu lat. Pojawiła się wreszcie realna szansa na jego rozbiórkę i oczyszczenie terenu. Rada miasta zabezpieczyła na ten cel 100 tys. zł.

Mieszkańcy okolicznego osiedla od lat obawiają się tego miejsca. W obiekcie często dochodziło do libacji, często przebywały tam też osoby bezdomne. Był też kilkukrotnie podpalany i w każdej chwili może się zawalić. Ze względu na zalegające tam różnego rodzaju odpady, pustostan jest uciążliwy szczególnie przy wysokich temperaturach.

– Nie można wieczorem przechodzić, boimy się o swoje dzieci, o wnuki. Idąc tutaj, trzeba okrąg robić. A wieczorem smród, brud. Ludzie też są nie w porządku, bo zrobili sobie śmietnik, nie tylko bezdomni, ale inni. No i po prostu przykro tu mieszkać, naprawdę – mówi Maria Maj, mieszkanka osiedla.

– Zwrócili się do nas mieszkańcy miasta, przede wszystkim okolicy tutaj zamieszkałej, z prośbą o możliwość pomocy im wyburzenia tego budynku. No bo niestety, jak wiemy, jest to zagrożenie epidemiologiczne, budowlane, były tutaj już 2 zgony, około 5 pożarów, no i mieszkańcy tutaj po prostu boją się – mówi Agnieszka Harmata, radna Mysłowic.

Pustostan należy do osoby prywatnej, a właściciel nie podejmował działań w tej sprawie, mimo że wielokrotnie był do tego wzywany.

– Jest to teren prywatny, czyli nie chcąc naruszyć dyscypliny finansów publicznych, my chcemy zrobić coś dla mieszkańców. Ponieważ 100 tys. zł, które zostały zabezpieczone, przegłosowane na ostatniej radzie miasta, czyli praktycznie tak mniej więcej koło 20 kwietnia, pieniądze te możemy już rozdysponować i realizować zadanie – mówi Piotr Styczeń, radny Mysłowic.

Teraz pozostaje nam już tylko czekać na decyzję Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.