Wigilijne spotkania w Szybie Bończyk to już tradycja. Od kilku lat spotykają się tam samotni i najbardziej potrzebujący mieszkańcy, dla których świąteczna wieczerza jest wspaniałym doświadczeniem ludzkiej życzliwości. W tym roku organizatorzy po raz drugi zaprosili najbardziej potrzebujących mysłowiczan na śniadanie wielkanocne. Do stołu zasiadło około 30 osób.
Pomysł ten wyszedł od samych uczestników, którzy zapragnęli spotkać się przy wspólnym stole wcześniej, niż przy okazji następnego Bożego Narodzenia.
– Od paru lat organizujemy wigilię dla ludzi samotnych i potrzebujących. Cieszymy się, że w ten wyjątkowy czas zmartwychwstania Jezusa Chrystusa możemy wspólnie zasiąść po raz drugi do wielkanocnego śniadania – mówi ks. Rafał Ryszka, Dziekan Dekanatu Mysłowickiego.
By móc ugościć tyle osób w Szybie Bończyk, potrzebne były fundusze. Pozyskano je m.in. z pierwszego, charytatywnego jarmarku w dzielnicy Bończyk.
– Wielkanocne śniadanie w Szybie Bończyk to już tradycja. Cieszymy się, że możemy ugościć potrzebujących mieszkańców w te wyjątkowe święta. Chociaż do świąt Bożego Narodzenia pozostało jeszcze sporo czasu to już teraz zapraszam wszystkich do spędzenia wspólnej wigilii – Maciej Sikora, właściciel Szybu Bończyk.
Na stołach nie zabrakło potraw typowych dla Wielkanocy – pachnących wypieków, chrzanu i wędliny. Uczestnicy niedzielnego spotkania w Szybie Bończyk dzielili się nie tylko jajkiem, ale i radością, jaką obudziło w ich sercach Boże Zmartwychwstanie.