Doskonale wyrzeźbione ciała kobiet i mężczyzn można było podziwiać przez cały weekend w hali widowiskowo-sportowej MOSiR-u, gdzie odbyły się Ogólnopolskie Mistrzostwa Śląska w kulturystyce i fitness. Zawodnicy i zawodniczki z całego kraju rywalizowali w aż 26 kategoriach w 3 grupach wiekowych.
Panowie dumnie prężyli muskuły w takich kategoriach, jak kulturystyka klasyczna, classic physique i fitness plażowe.
– W kulturystyce ekstremalnej, czyli tej najlepszej, największej, należy się spodziewać gabarytów, grubego umięśnienia, potężnej sylwetki, najlepiej w formie „X”, gdzie wąska talia, szeroka góra i dobrze rozbudowane nogi. Druga kategoria to kulturystyka klasyczna, w której już słabsze nogi, mniejsza sylwetka – mówi Dariusz Doleciński z klubu Olimp Zabrze.
Panie natomiast zaprezentowały swoje atuty w kategoriach bikini, wellness, fitness sylwetkowe oraz fit model.
– Każda rządzi się, że tak powiem, swoimi prawami. Te najlżejsze kategorie bikini fitness – nie tylko umięśnienie decyduje, ale też prezentacja i to, jakie mamy stroje, jak wyglądamy, jaką mamy aparycję. Ale im idziemy dalej, im bardziej ciężkie kategorie, jak np. fitness sylwetkowy kobiet, to tam już w mniejszym stopniu ta prezencja, ale już w większości bardziej oceniamy tę bardziej umięśnioną sylwetkę. Potrzebne więcej mięśnia, tzw. separacja, definicja – wyjaśnia Monika Szymańska z klubu Olimp Zabrze.
Nasze miasto reprezentował Jakub Doleciński, który na podium stanął aż dwa razy, otrzymując złoto w kategorii kulturystyki juniorów oraz srebro w kulturystyce mężczyzn do 90 kilogramów. Dwa złota otrzymał za to Sławomir Szafrański, który wygrał w kategorii master open oraz do 90 kg.
– Miałem 2 lata przerwy. Przygotowywałem się ogólnie pod te zawody. Główne zawody za 3 tygodnie – mistrzostwa Europy mastersów. Jak ktoś jest solidny, to nie jest ciężko, i konsekwentnie dąży do tego, co gdzieś sobie tam zaplanował – mówi Sławomir Szafrański.
Ogólnopolskie Mistrzostwa Śląska w kulturystyce i fitness powróciły do Mysłowic po kilku latach przerwy spowodowanych pandemią. Ze względu na spore zainteresowanie tą dyscypliną sportową jest szansa, że na stałe wpiszą się w cykliczny kalendarz wydarzeń w mieście.
– Myślę, że wróci do imprez cyklicznych w Mysłowicach. Jest spore zainteresowanie, na pewno coś innego i na pewno wiele atrakcji dla jednej i drugiej płci – mówi Karol Pawlik, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mysłowicach.