fot. ITVM

Występowali na niej aktorzy, muzycy oraz uczniowie mysłowickich szkół. Odbyły się tu dziesiątki, jeśli nie setki miejskich imprez. Dziś sceny wkomponowanej w „rurapark” na rynku już nie ma. Gdzie wobec tego będą odbywały się letnie imprezy plenerowe?

Scena na rynku od dawna była w złym stanie technicznym. Z uwagi na bezpieczeństwo należało ją więc rozebrać.

– Nie tylko zdemontowaliśmy scenę, ale uprzątnęliśmy też śmieci, których sporo nazbierało się pod nią przez te wszystkie lata. Oczyściliśmy również rurapark ze starych świątecznych światełek. To pierwszy krok do zupełnego usunięcia tej konstrukcji ze wschodniej pierzei naszego rynku – mówi Małgorzata Książek-Grelewicz, dyrektor MZGK.

Usunięcie sceny nie wymagało zgody konserwatora zabytków, w przeciwieństwie do całego ruraparku.

– Śląski konserwator zabytków wyraził zgodę na pozbycie się tej konstrukcji, pod warunkiem, że zaproponujemy pomysł na tymczasowe zagospodarowanie tej przestrzeni. Ma w tym pomóc konkurs urbanistyczno-architektoniczny [więcej na ten temat tutaj i tu], który po małych opóźnieniach ogłosimy jeszcze w maju. Ani konserwator, ani my nie zgadzamy się na to, żeby w miejscu po ruraparku powstał np. parking. Ten obszar musi wyglądać estetycznie, bo znajduje się przecież bezpośrednio przy rynku – tłumaczy Małgorzata Książek-Grelewicz.

Zanim jednak raz na zawsze pozbędziemy się tego architektonicznego koszmarku, nasuwa się pytanie: jak tego lata będą wyglądały miejskie imprezy na rynku? Artyści czy konferansjerzy potrzebują przecież sceny.

– Szukamy alternatywnej sceny, być może mobilnej, gdzie latem będą mogły odbywać się koncerty czy inne wydarzenia. W miejscu, gdzie scena stała dotychczas, najprawdopodobniej umieścimy złoty kontener kultury. Na nieco odmieniony mysłowicki rynek zaprosimy Was już 1 czerwca – zapowiada Michał Skiba, dyrektor MOK-u.

fot. MZGK
fot. MZGK
fot. ITVM
fot. ITVM