W miniony weekend swoje 115-lecie świętował klub piłkarski Górnik 09 Mysłowice. Dla byłych piłkarzy i wychowanków „Kociny”, była to okazja do ponownego zagrania w barwach swojego macierzystego klubu.

– Serce zostało w Mysłowicach, nie wyobrażam sobie żyć bez tego klubu. Zawsze na pierwszym miejscu! – opowiadał Andrzej Włoka, dawny piłkarz Górnika 09.

– Jestem wychowankiem tego klubu, grałem tu jakieś 20 lat. Także sentyment pozostał – komentuje radny Mysłowic Andrzej Dombek.

Choć oficjalnie klub sportowy Górnik 09 został założony w 1909 r. przez ówczesnego dyrektora kopalni „Mysłowice” Otto Fritscha, to historia tej drużyny może być dłuższa.

– Już są przesłanki, że był wcześniejszy, bo w takich starych budesligowych gazetach niemieckich klub już był przed 1908 r . i nazywał się FC Viktoria Myslovitz – opowiada Grzegorz Jadwiszczyk, prezes MKS-u Górnik 09 Mysłowice.

Pewne jest jednak to, że klub w swojej długiej i burzliwej historii wychował wiele pokoleń piłkarzy, w tym m.in. reprezentanta Polski Jerzego Wijasa, wieloletniego kapitana Ruchu Chorzów Wojciecha Grzyba czy grającego w przeszłości w klubie GKS Katowice Franciszka Sputę.

– Dawniej dzieci się garnęły. To była jedyna rozrywka – sport. Szczególnie jak ktoś mieszkał na Piasku, ja tu miałem 100 metrów do boiska. A dzisiaj trzeba normalnie zachęcać, chodzić, niejednokrotnie prosić się czasami – mówi Czesław Klimek, wieloletni trener w Górniku 09 Mysłowice.

Nie zmienia to jednak faktu, że w dalszym ciągu przy MKS-ie Górnik 09 Mysłowice prężnie działają sekcje dla dzieci i młodzieży.

– Uważam, że takich klubów jest jeszcze zdecydowanie za mało. Trzeba aktywizować tę młodzież, odciągać z przed komputerów i organizować akcje takiego rodzaju jak ta dzisiejsza – komentuje Piotr Mospinek, radny Mysłowic.

– Staramy się ściągać dzieci na zajęcia sportowe, nie tylko piłkarskie, ale również dydaktyczne ponieważ trenerzy to również nauczyciele. Starają się przekazywać ważne rzeczy. Jak być dobrym człowiekiem, jak sobie ukształtować życie – dodaje prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz.

I tak przynajmniej od… 115 lat.

Tekst: Bartosz Bednarczuk