Piątek trzynastego, godzina 18. Na przystanku przy ul. Janowskiej w Mysłowicach leży mężczyzna. Ma drgawki, nie rusza się. Nikt nie reaguje – do czasu, aż rowerem nadjeżdża 10-letnia Kamila. Zatrzymuje się i dzwoni pod 112.
Dziewczynka, uczennica Szkoły Podstawowej nr 3, została przy mężczyźnie do momentu przyjazdu pogotowia. Po chwili dołączyły do niej dwie kobiety, które również poczekały na miejscu. Kamila nie chciała występować przed kamerą – ale razem z mamą zgodziły się opowiedzieć nam o tej sytuacji.
– W szkole mają różne zajęcia, uczą się, jak reagować. Kamila wiedziała, co zrobić – mówi jej mama.
Ratownicy podejrzewali, że mężczyzna mógł doznać udaru słonecznego. To stan, który wymaga szybkiej interwencji medycznej. Dzięki natychmiastowej reakcji dziewczynki, chory trafił pod opiekę specjalistów.
Mama Kamili i dziewczynka zdecydowały, że nie chcą rozgłosu – chciały jednak podzielić się tą historią, by pokazać, jak ważna może być czujność, szybkie działanie i zwykła ludzka empatia, której czasem brakuje dorosłym. Na szczęście – dzieciom rzadziej.