Bezkolizyjne, szerokie na ponad cztery metry i szybkie drogi dla rowerów przecinające Śląsk i Zagłębie, to jeden z flagowych projektów GZM. W planach są też trasy prowadzące przez Mysłowice.

Dobra infrastruktura rowerowa to cecha przyjaznych, nowoczesnych miast. Z tego założenia wychodzą pomysłodawcy, którzy pomysł na śląskie velostrady zaczerpnęli z Zagłębia Ruhry. W naszym mieście mogą powstać dwie tego rodzaju trasy.

– Velostrada to trasa w dużo wyższym standardzie niż dzisiejsze tzw. ścieżki rowerowe. Będzie to trasa pozbawiona w zasadzie takich barier, jak wszelkiego rodzaju skrzyżowania czy przejazdy przez skrzyżowania, wiadukty – mówi Marcin Ziółkowski, oficer rowerowy mysłowickiego magistratu.

– Nawiązujemy do niemieckich rozwiązań, gdzie jest dokładnie taka sama sytuacja, czyli okręg stricte przemysłowy, bardzo dużo linii kolejowych, które służyły wyłącznie do ciężkiego przemysłu. Mówimy tutaj o dwóch podstawowych dużych graczach: CTL Maczki Bór oraz firmie Pragbud. Mamy z tymi podmiotami podpisane listy intencyjne dotyczące sprzedaży, tak że jesteśmy niejako pierwsi w kolejce – tłumaczy Marcin Dworak, metropolitalny oficer rowerowy.

Czy i kiedy powstaną mysłowickie odcinki velostrady? Na to pytanie Marcin Dworak nie odpowiada jednoznacznie, ale przyznaje:

– Najmocniej serce nam bije przy przebiegach po liniach kolejowych, gdzie wszystko jest jak należy.

Realizacja planowanych odcinków ma różny poziom trudności. W przypadku tych mysłowickich, prowadzących w większości właśnie dawnymi szlakami kolei piaskowej, można powiedzieć, że część prac została już wykonana wiele lat temu, przy budowie kolei.

Nie bez znaczenia jest też, że mysłowickie odcinki mają prowadzić do Trójkąta Trzech Cesarzy.

– Bardzo wielką uwagę mamy skierowaną na tego rodzaju obiekty, tak aby je wykorzystać, bo one same w sobie są fantastyczną atrakcją widokową, turystyczną, ale również historyczną – dodaje Marcin Dworak.

To jednak możliwość wygodnego i szybkiego przemieszczania się na kilkukilometrowych odcinkach miasta ma kluczowe znaczenie w pomyśle velostrad. Dzięki tym trasom rower ma stać się alternatywą dla coraz bardziej przeciążającego drogi transportu samochodowego.

– Tutaj te przewyższenia są minimalne. Kolej po prostu nie lubi stromych podjazdów i zjazdów. Dla rowerzysty jest to również bardzo wygodna sytuacja – mówi Marcin Dworak.

Velostrada ma współgrać z innym planowanym rowerowym projektem Mysłowic, czyli Bike and Ride.

– Ten odcinek jest o tyle istotny dla Mysłowic, bo przebiega obok ważnych dla miasta miejsc: obok Parku Zamkowego, Promenady, Trójkąta Trzech Cesarzy. I tam będzie nam zależało, żeby były takie punkty styczne, wpięcia tej velostrady do naszej infrastruktury rowerowej – tłumaczy Marcin Ziółkowski.

O dokładnym przebiegu trasy, która ma liczyć od 20 do 30 km, mają zadecydować trwające analizy trzech wyznaczonych przez Metropolię wariantów przebiegu. Dwa z nich przewidują przebieg velostrady właśnie przez Mysłowice. Równolegle gminy Zagłębia chcą wybudować swoją velostradę, której projekt także przewiduje połączenie z Mysłowicami.