Silniki zawyły, a spod kół posypał się kurz bieżni. W piątek na stadionie Lechii 06 swoje kaskaderskie umiejętności zaprezentowała mysłowiczanom czeska grupa Street Owners. Nie oszczędzając samochodów, pokazali sceny rodem z hollywoodzich filmów akcji.

[arve url=”https://vimeo.com/280186215″ /]

– Bez litości dla sprzętu. Gdybyśmy oszczędzali samochody, to nie pokazalibyśmy ludziom tego, co chcemy. A ludzie chcą widzieć to, jak niszczą się auta. Wszytsko na fulla – mówi Michał Beneś ze Street Owners

Fani szybkich aut wypełnili trybuny

Kaskaderskie trupy nie na co dzień odwiedzają Mysłowice. Nie dziwiło zatem spore zainteresowanie.

– Z dzieckiem przyszedłem bo Kuba chciał zobaczyć pokaz. Lubię monseter trucki, pierwszy raz na takim czymś jestem – mówią pan Michał z synem Kubą

Grupa uczestniczek pokazu miała okazję przejechać się z kaskaderami / fot.itvm.pl

Na trybunach nie zabrakło dzieci.

– Co jest najfajniesze, jakie tricki? O takie! – pokazał Alan Wawrzyniok

Wśród widzów pojawili się także nieco więksi chłopcy.

– Syn namawiał? Tata wymyślił, a syn chciał zobaczyć – mówi pan Jacek

Panowie sprawdzili, czy potrafią jeździć na rowerze / fot.itvm.pl

Jak w amerykańskim filmie

Pisk opon, jazda bokiem na dwóch kołach, slalom między żywymi przeszkodami i kaskaderzy skaczący przez płonące kręgi po dachach aut – mysłowiczanie na żywo mieli okazję zobaczyć sceny rodem z planu filmowego amerykańskiej produkcji. Jednak tego, czego widz w kinie nie zobaczy, mieli okazję doświadczyć uczestnicy kaskaderskiego show.

– Pokazujemy ludziom to, czego nie widać w filmie. Można zajrzeć pod pokrywę filmu. W filmie nie widać tego, co my tutaj pokazujemy. Jak to jest, jak są rampy schowane, jak robi się wypadki. To można zobaczyć u nas – mówi Michał Beneś

Publiczność nagradzała kaskaderów gromkimi brawami, podczas niektórych tricków widzowie wręcz zamierali z wrażenia. Jeśli myślicie, że pokaz spotkał się z zainteresowaniem jedynie chłopców – jesteście w dużym błędzie!

– Czasami lubię bawić się z moim bratem autkami. Nie, nie boję się! – mówi Nikola