Przy ul. Kaczej w Mysłowicach pojawiły się worki z piaskiem. Powodem niebezpiecznie podnoszący się poziom rzeki Przemszy. 

– Zabezpieczamy wał, który jest uszkodzony od wielu lat. Nie potrafimy doczekać się naprawy przez Wody Polskie, więc przy dzisiejszych opadach, przy tym co się dzieje na rzece Przemszy, podjęliśmy przed chwileczką decyzję aby wał zabezpieczyć, uszczelnić – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic. 

Zarówno o naprawę wału jak i wyczyszczenie i pogłębienie koryta rzeki miasto prosi Wody Polskie od dłuższego czasu. W sprawie tej również odbyło się spotkanie z wojewodą. Na razie jednak w temacie niewiele się dzieje. Wał zabezpieczają m.in. pracownicy Zakładu Oczyszczania Miasta Mysłowice. Sytuację w tym i w wielu innych miejscach monituje na bieżąco straż pożarna.

– Mamy już takie rozpoznanie w naszym mieście, że przy takich zdarzeniach, intensywnych opadach, wiemy gdzie takie najczęstsze zalania występują – mówi st. bryg. Rafał Pietrzyk, komendant KM PSP w Mysłowicach. 

Czyli oprócz ulicy Kaczej to m.in. okolice rzeki Boliny, czy Brynicy. Choć sytuacja nie wygląda kolorowo to lada moment ma się zmienić.

– Największe opady, mogę o tyle uspokoić, że są już za nami w nocy i rano. Ale w ciągu dnia te opady jeszcze będą występować. Popołudniu, wieczorem będą słabnąć i w nocy już na ogół bez opadów  – mówi Damian Dabrowski, Pogoda dla Śląska. 

Poprawę pogody ma przynieść wtorek.