Zalane ulice, tereny zielone czy prywatne posesje. Od soboty 14 września strażacy i służby miejskie walczą ze skutkami intensywnych opadów, których apogeum miało miejsce dzisiejszej nocy.

– Największe działania były realizowane na terenie ulicy Kołłątaja i tam był zagrożony budynek mieszkalny wielorodzinny. On był przez nas broniony do momentu, kiedy doszła fala i doszło do przelania się tej wody przez wały. Przemsza przelała się przez wał i zalewając Park Zamkowy podtopiła bardziej ten budynek. Zagrażał on pozostałym budynkom na Kołłątaja. Na szczęście udało nam się wzmocnić ten wał układając odpowiednią ilość worków. Woda zaczyna opadać – informuje Wojciech Chojnowski, oficer prasowy PSP Mysłowice.

Od soboty strażacy odnotowali ponad 50 interwencji w Mysłowicach. Zadysponowano ich także do działań na terenie Katowic, Pszczyny oraz Sosnowca.

– W tej chwili mamy duże rozlewisko na ulicy Plebiscytowej. Droga, która jest od strony kopalni jest zalana i nieprzejezdna. W tej chwili jeździmy na różne posesje pompować zalane piwnice – dodaje Wojciech Chojnowski.

W związku z zapowiadanymi opadami, już od piątku 13 września miejskie służby były w gotowości.

– Cały czas pracują służby związane z bezpieczeństwem w naszym mieście, czyli Państwowa Straż Pożarna, Straż Miejska, Zakład Oczyszczania Miasta i oczywiście nasza spółka wodociągowa MPWiK. Tutaj nasze służby komunalne dbają o to, aby w mieście dotarły m.in. posiłki dla Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, o to aby dowozić niezbędny sprzęt. Współpracują wszystkie służby i koordynowane są ze sztabu kryzysowego, który mieści się w Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach przy ul. Mikołowskiej. Tutaj również mieszkańcy mogą odbierać worki, jeżeli zachodzi taka potrzeba, by ratować swoje posesje – wyjaśnia Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.

Według prognoz pogody w nocy z niedzieli na poniedziałek zapowiadane są kolejne opady deszczu, ale już nie tak intensywne jak w sobotę.