fot. ITVM

Mysłowiccy kryminalni zatrzymali 34-letniego mężczyznę, który pod koniec września wspólnie z trzema innymi mężczyznami pobił w autobusie 14-latka. W wyniku pobicia chłopak doznał złamania nosa. Na wniosek śledczych prokurator zastosował wobec agresora policyjny dozór i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego. Stróże prawa ustalają tożsamość pozostałych osób, które brały udział w tym zdarzeniu.

Do zdarzenia doszło pod koniec września w autobusie komunikacji miejskiej, gdzie czterech mężczyzn pobiło 14-letniego mieszkańca Imielina. Agresorzy kopali małoletniego po nogach i uderzali pięściami w twarz.

– W wyniku pobicia 14-latek doznał rozcięcia i złamania nosa. Sprawą zajęli się mysłowiccy kryminalni, którzy m.in. zabezpieczyli nagranie z monitoringu autobusu – informuje st. sierż. Damian Sokołowski, oficer prasowy KMP Mysłowice.

Przeprowadzone czynności pozwoliły na ustalenie tożsamości jednego ze sprawców. Okazał się nim 34-letni mysłowiczanin. Mężczyzna został zatrzymany w poniedziałek, a wczoraj doprowadzono go do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Na wniosek śledczych prokurator zastosował wobec mysłowiczanina policyjny dozór i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego. Za pobicie grozi kara do 3 lat więzienia.

Czynności w sprawie trwają. Stróże prawa ustalają tożsamość pozostałych osób, które brały udział w tym zdarzeniu. Ich zatrzymanie jest tylko kwestią czasu.

Źródło: KMP Mysłowice