Dostojny walc, namiętna rumba czy ognista samba. Dziesiątki tancerzy rywalizowały w różnorodnych stylach tanecznych podczas IV Mysłowickiego Festiwalu Tańca organizowanego przez szkołę tańca Zawirowani.

Zmagania toczyły się w czterech blokach dla różnych klas tanecznych i kategorii wiekowych: od dzieci po najbardziej doświadczonych zawodników.

– Podczas całego turnieju wzięło udział około 270 zawodników. Głównie pary ze Śląska i okolic, ale mieliśmy również pary z Poznania czy Zielonej Góry. Zaczynaliśmy od najmłodszych dzieci w wieku 8-9 lat, aż po kategorie 50+ – wyjaśnia Michał Lozinszek, organizator turnieju.

Występy wszystkich kategorii wiekowych oceniali profesjonalni sędziowie na podstawie konkretnych kryteriów, jak rytm, technika czy wrażenia artystyczne.

– Samych kryteriów sędziowskich mamy co najmniej kilka. Takie podstawowe to rytm, technika, sylwetka, ustawienie pary, w tańcach standardowych rama itd. Bardzo by długo wymieniać. Tej techniki i samych zasad jest ogrom, ale tak naprawdę staramy się wybrać na podstawie swojej wiedzy, swojej własnej kariery, swoich doświadczeń właśnie te pary, które są najbardziej poprawne – komentuje Gabriel Skiba, sędzia główny turnieju.

Aby przygotować się do sportowej rywalizacji, już od najmłodszych lat trzeba ciężko i regularnie trenować. Ale to nie wszystko.

– Dzienne treningi, męczarnia, ciężko to pogodzić ze szkołą i teraz ze studiami, ale lubię, więc dajemy radę – mówi Krzysztof Pyras z klubu WIR Bieruń.

– Trzeba bawić się tym, bo przede wszystkim taniec to jest zabawa, więc po prostu trzeba to czuć i bawić tym – mówi Wiktoria Stępniak, zawodniczka turnieju.

Mimo ciężkiej pracy pełnej wyrzeczeń nie brakuje młodych ludzi z zapałem do tańca. Co czują, gdy są na parkiecie?

– Euforię, że mogę pokazać moje uczucia w tańcu i mogę przekazać to, co czuję widowni i zachęcić ją do tego oglądania przedstawienia, bo to nie jest tylko taniec, tylko przedstawienie, które odgrywamy – dodaje Hanna Stolarska, tancerka z klubu Zawirowani Mysłowice.

– Pasja. Po prostu tańcząc, jednak zabawiamy widownię – wyjaśnia Artur Lozinszek, tancerz z klubu Zawirowani Mysłowice.

Zawody po raz czwarty odbywały się w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mysłowicach.