Z początkiem listopada interna mysłowickiej „Dwójki” została przekształcona w tzw. oddział covidowy. Oznacza to, że placówce jak nigdy wcześniej potrzebne są regularne, duże dostawy tlenu. Problem ma rozwiązać 11-tonowy zbiornik, który niebawem ma stanąć przy szpitalu.
Na oddziale wewnętrznym Szpitala nr 2 im. dr. Tadeusza Boczonia w Mysłowicach są obecnie dostępne 32 łóżka dla osób zarażonych koronawirusem. 4 z nich, te z respiratorami, przeznaczone dla pacjentów z problemami oddechowymi, są cały czas zajęte. Zapotrzebowanie na tlen jest więc w placówce ogromne.
– Taka ilość tlenu, jaka przy normalnym funkcjonowaniu szpitala wystarczała nam na 3-4 tygodnie, teraz „schodzi” w ciągu doby. Dlatego naszym priorytetem jest w tej chwili pozyskanie dużego zbiornika na tlen – tłumaczy Grzegorz Nowak, dyrektor „Dwójki”.
Obecnie każdego dnia do placówki przyjeżdża 80-100 małych butli, które pracownicy muszą własnoręcznie podłączać do każdego z respiratorów i dbać o to, by tlenu ani na chwilę nie zabrakło. 11-tonowy zbiornik ma wystarczyć szpitalowi na tydzień ciągłego podawania tlenu wymagającym tego pacjentom. Koszt jego instalacji to ok. 60 tys. zł. Co miesiąc trzeba też ponosić koszty dzierżawy butli, ale, jak przekonuje dyrektor Nowak, to i tak mniejsza suma niż cena zakupu własnego zbiornika.
– W tej chwili szukamy źródeł finansowania tej inwestycji i najtańszego wykonawcy. Zależy nam na czasie, dlatego liczymy, że najpóźniej za kilka tygodni butla będzie już spełniała swoje zadanie w naszym szpitalu – podkreśla Grzegorz Nowak.