Już 10. rok z rzędu Motocyklowe Mysłowice wyruszyły w mikołajkowej paradzie do dzieciaków z placówek opiekuńczo-wychowawczych w mieście, by zawieźć im prezenty zbierane w ostatnich tygodniach wśród ludzi dobrej woli. To jubileuszowa edycja „Motomikołajów”, a w szeregach stowarzyszenia nie brakuje członków, którzy w akcji biorą udział już po raz 10.

– Mamy satysfakcję z tego, że możemy do tych dzieci jechać i im pomóc w jakiś sposób – mówi pan Piotr, członek Motocyklowych Mysłowic.

Na ich barwny korowód co roku zwrócone są oczy całego miasta, bo nie tylko sami się przebierają, ale także przystrajają swoje pojazdy. Widok wyjątkowego samochodu pana Dominika, rozświetlonego ponad siedmioma tysiącami choinkowych lampek, cieszy nie tylko dzieci, ale również dorosłych.

– Żeby się wszyscy cieszyli. Ludzie starsi nawet się cieszą, chyba w każdym wieku się człowiek cieszy, jak zobaczy to auto – mówi pan Dominik, członek Motocyklowych Mysłowic.

W akcję chętnie włączają się mieszkańcy Mysłowic, ale także lokalni przedsiębiorcy. Po raz pierwszy w tym roku atrakcją finału były dinozaury Reksio i Rózia.

– Mieliśmy wystartować w sierpniu, ale niestety dużo czynników przedłużyło termin startowy. A teraz daliśmy radę przez ostatnie tygodnie ruszyć z tym, a „Motomikołaje” były takim bardzo dobrym dniem, żeby pokazać się też większej ilości osób – mówi Paweł Krzywański-Bara z firmy ciTyREX.

4 grudnia Motocyklowe Mysłowice odwiedziły ponad setkę dzieciaków z placówek opiekuńczo-wychowawczych w centrum miasta, na Słupnej, Brzezince, Kosztowach, Ławkach i Wesołej. Podarki dla nich były zbierane od początku miesiąca m.in. w Kauflandzie i Netto.