Od 1 stycznia 2021 roku rozpocznie się proces wygaszania Schroniska TOZ w Mysłowicach. Ze względu na kwestie administracyjne potrwa ono kilka miesięcy. W tym czasie będzie jeszcze istniała możliwość adopcji przebywających tam zwierząt.
– Na pewno będzie jeszcze czas na wyadoptowanie tych zwierzaków i będziemy się starać, żeby te zwierzaki znalazły swoje nowe domy przez najbliższy czas. Dla zwierzaków, które są naprawdę problemowe, będziemy szukać miejsc, gdzie będą miały opiekę behawiorysty i osób faktycznie zajmujących się fajnie tymi zwierzętami i odpowiedzialnie. I tutaj mogę ręczyć za to, że każdy zwierzak trafi w odpowiednie miejsce, odpowiedzialnie, bezpiecznie i nic mu się nie stanie – mówi Karolina Paszek, kierownik Schroniska TOZ w Mysłowicach.
– Dogadaliśmy się z TOZ, że żaden pies, żaden kot nie zostanie wywieziony z Mysłowic bez naszej wiedzy. Dogadaliśmy się, że transporty kilku, naprawdę tylko kilku psiaków, które są nieadopcyjne, które trafią do pobliskiego schroniska, będą dokonywane w naszej asyście. My będziemy spoglądali, czy to zwierzę jest zdrowe, czy to zwierzę nadaje się do transportu. Jeżeli jakikolwiek pies będzie w złym stanie emocjonalnym czy fizycznym, on zostanie w Mysłowicach – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
Kampania adopcyjna trwa. Dzięki niej wielu podopiecznych mysłowickiego TOZ-u znalazło już nowy dom, ale wolontariusze i pracownicy wciąż szukają opiekunów dla tych zwierząt, które jeszcze nie miały tyle szczęścia. Na tę chwilę w schronisku przebywa 27 psów i 15 kotów. Jednak w większości przebywają tam psy, które wymagają pracy i cierpliwości. Stąd apel TOZ-u i urzędu miasta o świadomą adopcję takich opiekunów, którzy będą potrafili zapewnić poczucie bezpieczeństwa porzuconym zwierzakom.
– Cały czas nastawiamy się na mocny, silny proces adopcyjny, promocję tych adopcji, żeby wszystko jak najszybciej szło i jak najlepiej. Bo przede wszystkim jakość adopcji się liczy, a nie to, że ludzie wezmą zwierzęta, po czym stwierdzą, że jednak sobie nie poradzą – dodaje Karolina Paszek.
Oprócz tego od 1 stycznia bezdomne zwierzęta, które zostaną wyłapane na terenie Mysłowic, trafią do sosnowieckiego schroniska.
– Zawarliśmy z Sosnowcem umowę na zasadzie porozumienia międzygminnego. Jeżeli jakiś bezdomniak będzie znajdował się na ulicach naszego miasta, po zgłoszeniu na straż miejską zostanie zawieziony do schroniska w Sosnowcu – dodaje Morawska.
Miasto przygotowuje już dokumentację do przetargu na budowę nowego, kontenerowego schroniska. Ma ono powstać przy ul. Świerczyny, przed granicą miasta z katowickimi Szopienicami. Ta lokalizacja spełni wymogi powiatowego inspektora weterynarii. Budowa ma potrwać około pół roku.