33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Mysłowicach za nami. Dzięki licytacjom i ciężkiej pracy wolontariuszy udało się zebrać ponad 153 tys. Złotych.
– Rano tam pod dwoma kościołami, rano tutaj przyjechaliśmy napić się herbaty i chwile odpocząć. Potem byliśmy w Quickparku, a potem w Silesii – mówi Dominika jedna ze sztabowych wolontariuszek.
– W tym roku widać, że wolontariusz był bardzo dobrze zaopiekowany. Było bardzo dużo ciast. Fajny koncert, bardzo dużo kaw – dodaje Mateusz, również jeden z wolontariuszy mysłowickiego sztabu WOŚP.
A te na pewno były bardzo potrzebne w tak długim dniu. Finał WOŚP-u w Mysłowicach wystartował około godziny 10 rano.
– Wspaniała atmosfera, jak co roku przychodzą tutaj dobrzy ludzie. Kto chce pomagać, przychodzi. Smutasy zostają w domu, więc mamy tutaj tylko radosnych, wesołych i wspaniałych ludzi – dodaje Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
Atrakcji w trakcie całego dnia było naprawdę dużo. Od przejazdu wozów służb mundurowych, przez disco lodowisko, koncerty artystów, występy, licytacje czy warsztaty dla dzieci i młodzieży takie jak np. zajęcia z malarstwa emocjonalnego.
– W zasadzie na całym świecie są już pracownie malarstwa emocjonalnego, które tak nazwałem, bo jest to jakby pokazywanie swoich emocji za pomocą środków malarskich. I to grupowe dlatego, że w grupie człowiek więcej się uczy, jest bardziej skłonny zaobserwować błędy u innych niż u siebie – mówi Adam Plackowski, dyrektor MMM w Mysłowicach.
Do tego w 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Mysłowicach zaangażowali się przedsiębiorcy i sportowcy z lokalnych klubów.
– Było przygotowanych 347 cudownych wośpowych serduszek. Kwota za jedno, minimalna która goście musieli wrzucić do puszki, bo pilnowałam tego jak oka w głowie to było 30 zł, ale mnóstwo gości wrzucało zaokrąglone kwoty – mówi Sylwia Grodzka-Haba z firmy Pani Foremka.
– Jak widać udało nam się zebrać w dość dużym gronie. Ferajna Morsów też przyjechała do nas. Oczywiście z naszego klubu Siła Mysłowice i takie postronne osoby też zawitały dosyć licznie. Zrobiliśmy trening takich podstaw kickboxingu, później wspólnie weszliśmy tutaj do wody. Zamorsowaliśmy – komentuje Sebastian Stachoń z klubu sportowego UKS Siła Mysłowice.
Co biorąc pod uwagę temperaturę na zewnątrz musiało być bardzo orzeźwiające. W trakcie 33. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Mysłowicach zebrano dokładnie 153 332 zł i 8 groszy. Ponadto sztabowej e-skarbonki wpłynęło 145 euro.