Pani Irena Gonsiorczyk i pani Bronisława Myczka to dwie mysłowiczanki, które kilka dni temu dołączyły do grona stulatek. Z życzeniami dwustu lat 21 lutego br. jubilatki odwiedziła delegacja z urzędu miasta.
18 lutego setne urodziny obchodziła Pani Irena Gonsiorczyk, mieszkanka Starej Wesołej. Urodziła się w Głębowicach koło Oświęcimia, a z Mysłowicami jest związana od 6. roku życia. Doczekała się 2 dzieci, 3 wnucząt i 6 prawnuków. Zawodowo związana była z lokalną piekarnią, gdzie jako mistrz cukiernictwa wychowała kilka pokoleń tej sztuki.
Czy ma jakieś wskazówki dla młodszych pokoleń?
– Jak mają żyć? Nic im nie doradzam – według siebie – mówi pani Irena Gonsiorczyk, jubilatka.
Natomiast więcej skromności doradza druga jubilatka Pani Bronisława Myczka, mieszkanka Starego Miasta.
– Żyć bardzo skromnie, nie wywyższać się – radzi pani Bronisława Myczka, stulatka.
Te same zalecenia dotyczą sposobu na długowieczność.
– Skromne jedzenie, skromne jedzenie, dużo owoców. Tak że raczej skromne życie – komentuje.
Urodziła się 19 lutego 1923 roku w Krasiczynie na Podkarpaciu. W wieku 8 lat przeprowadziła się wraz z rodziną do Mysłowic. To tu w jednej z kamienic przy Bytomskiej wychowała dwie córki. Doczekała się także 3 wnucząt oraz 15-letniej prawnuczki i 11-letniego prawnuka. Przez 30 lat pracowała w Jaworznicko-Mikołowskim Zjednoczeniu.
Z okazji setnych urodzin 21 lutego jubilatki odwiedzili m.in. prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz i kierowniczka urzędu stanu cywilnego Paulina Kalisz, którzy przekazali obu paniom listy z życzeniami od premiera oraz kosze pełne róż i słodkości.