Pamiętacie widowisko historyczno-muzyczne „Zaczęło się w Mysłowicach”, które odbyło się na terenach pokopalnianych z okazji 100. rocznicy wybuchu pierwszego powstania śląskiego? W tym roku jego twórcy w podobny sposób przedstawią nam najważniejsze wydarzenia z historii Mysłowic. „Tyjater elwrów. Łosprowki ło Mysłowicach” to cykl minispektakli plenerowych, którymi świętować będziemy 660-lecie naszego miasta.

– Odwołujemy się nie do jakiejś abstrakcji, tylko do czegoś, co miało miejsce lata, lata temu, przed wojną, ale jeszcze i po wojnie, czyli do tradycji takich pokazów, zdarzeń, spektakli bezrobotnych artystów czy samozwańczych artystów, do elwrów, którzy zarabiali w ten sposób na życie, że pokazywali te swoje przedstawienia, widowiska na placach między familokami, w parkach, na łąkach – tłumaczy Zbigniew Stryj, inscenizator spektakli.

Autorem tekstów i inscenizatorem został ponownie Zbigniew Stryj, wicedyrektor Teatru Nowego w Zabrzu, reżyser ubiegłorocznego widowiska „Zaczęło się w Mysłowicach”. Na scenie zobaczymy m.in. Dariusza Niebudka, Jacka Kawalca, Krzysztofa Wierzchowskiego czy Kazimierza Mazura. Nadzór merytoryczny nad spektaklami sprawować będzie Muzeum Miasta Mysłowice.

– Jeśli chcemy opowiadać o historii miasta, to musimy być czujni na te prawdziwe historyczne fakty, prawda? Ale, oczywiście, suche fakty historyczne, dydaktyka nie sprawdza się w plenerze i nie sprawdza się zazwyczaj na scenie. Więc jak najbardziej, nie będziemy tej historii przekłamywać, będziemy o tych faktach mówić, jednakowoż za każdym razem dopisujemy pewną anegdotę, pewne zdarzenie, które będzie pretekstem do wejścia w ten historyczny fakt – wyjaśnia Zbigniew Stryj.

Przez 4 wakacyjne weekendy na mysłowickim rynku artyści zaprezentują 8 najważniejszych wydarzeń z dziejów naszego miasta. Pierwsze minispektakle o początkach Mysłowic i Johannie Christianie Rubergu zobaczymy już w najbliższą niedzielę 12 lipca o godz. 17. Kolejne przedstawienia są zaplanowane na 26 lipca oraz 9 i 23 sierpnia.

– A ja serdecznie zapraszam, trzeba być na rynku w Mysłowicach. Ceńmy sobie to, że możemy się spotkać ze sobą, oczywiście zachowując odpowiedni dystans, i z artystami. Bardzo, bardzo, w imieniu artystów, miasta Mysłowic, oczywiście muzeum, serdecznie zapraszam – mówi Zbigniew Stryj.